Polskie banki mimo tego, że mają ogromne zaplecze finansowe, to jednak – również za sprawą panującej pandemii, zaczyna im mocno doskwierać ogromny udział w portfelach hipotecznych kredytów we frankach. Czy obecna sytuacja i decyzje, które zostały podjęte kilka-kilkanaście lat temu doprowadzą do kryzysu bankowego?  
"Najpierw zaczyna się kryzys gospodarczy związany z zaburzeniami po stronie popytu i podaży. Powoduje on, ze przedsiębiorstwa tracą płynność, a w rezultacie tego upadają. Rośnie bezrobocie, a to oznacza, że kredyty nie są spłacane, więc rośnie ryzyko kredytowe. Wtedy właśnie zaczyna się kryzys bankowy."

– Profesor Gdańskiej Akademii Bankowej i koordynator Europejskiego Kongresu Finansowego dla biznes.interia.pl

  Instytucja taka jak BFG – Bankowy Fundusz Gwarancyjny odpowiada za gwarancję depozytów w bankach do wysokości 100 tysięcy euro. Banki co kwartał wpłacają tam składki na wypadek, gdyby któryś z nich stracił płynność. Jak pisze portal interia w tym roku banki mają wpłacić 1,575 mld zł na fundusz gwarantowania depozytów oraz 1,6 mld zł na fundusz przymusowej restrukturyzacji. W 2030 roku BFG ma dysponować sumą odpowiadająca 2,6 proc. wszystkich gwarantowanych depozytów w systemie bankowym. Na sytuację banków wpływają równie mocno kredyty frankowe. Rośnie ryzyko związane z kredytami we frankach, których wartość w polskich bankach przekracza 100 mld zł i procesami wytaczanymi przez kredytobiorców bankom. Pozycję kredytobiorców wzmocniło jesienne orzeczenie TSUE. Prawomocne wyroki korzystne dla frankowiczów mogą doprowadzić do straty, którą zarejestrują banki na poziomie nawet 40 mld złotych. Jest to równowartość trzyletnich zysków sektora bankowego.  

Jeśli jeszcze nie zgłosiłeś się po bezpłatną analizę swojej umowy kredytowej, nadszedł ten czas. Wyślij skan umowy na adres frankowicze@arbitersa.pl i dołącz do zadowolonych klientów, którzy nie są już frankowiczami.

Więcej  “tutaj”