Z początkiem listopada Rzecznik Finansowy wystąpił do Sądu Najwyższego z wnioskiem o podjęcie uchwały mającej zmniejszyć rozbieżności w orzecznictwie sądów powszechnych. Pomimo znacznych wygranych frankowiczów, które sięgają nawet 90% spraw, największą rozbieżność da się zauważyć w zakresie rozliczeń z bankiem po unieważnieniu umowy.


„Takie zapytanie to jedno z uprawnień RF o najsilniejszym wpływie na kształtowanie orzecznictwa sądów powszechnych. – Sądy te powinny uwzględniać orzecznictwo SN w tego typu sprawach i w praktyce tak się dzieje.”

– mówi Marcin Jaworski z biura RF.

  Rozchodzi się o to, jak kredytobiorcy i banki powinny rozliczać się po unieważnieniu umowy kredytowej przez sąd. Sądy orzekają do tej pory na dwa sposoby. Pierwszym jest tzw. teoria dwóch kondykcji, jest ona preferowana przez frankowiczów, ponieważ zakłada, że strony mają osobne roszczenia, co oznacza, że Bank może żądać zwrotu kwoty kredytu, a kredytobiorca zwrotu wpłaconych rat. Drugim sposobem orzekania jest teoria salda. Zgodnie  z nią świadczenia wzajemne rozlicza ta strona, która otrzymała więcej niż dała i zwraca nadwyżkę. Tu pojawiają się dwie możliwości: 1. Jeżeli klient posiada kredyt na 200 tys. zł, a do chwili unieważnienia umowy spłacił np. 180 tys. zł, musi dopłacić bankowi 20 tys. zł. 2. Jeśli raty są wyższe od kwoty kredytu, wtedy bank powinien zwrócić odpowiednią kwotę.  

WYPEŁNIJ FORMULARZ I ZGŁOŚ SIĘ PO BEZPŁATNĄ ANALIZĘ PRAWNĄ UMOWY

 
„Rozbieżności prowadzą do sytuacji, w której wydawane są skrajnie odmienne orzeczenia na tle podobnych stanów faktycznych. To istotny problem dla tysięcy posiadaczy takich kredytów. Już w chwili pisania pozwu muszą uwzględniać szereg sprzecznych poglądów prawnych, co zwiększa ich ryzyko i zniechęca do dochodzenia swoich praw. Stąd decyzja o wystąpieniu do SN w celu rozstrzygnięcia wątpliwości i zapewnienia przewidywalności.”

– mówi Mariusz J. Golecki, rzecznik finansowy.

  Cezary Stypułkowski, prezes mBanku uważa, że ewentualna korzystna dla frankowiczów uchwała SN mająca moc zasady prawnej będzie dotyczyć nie tylko sprawy frankowej, ale odniesie się także do funkcjonowania całego sektora bankowego. Szerokie znaczenie uchwały jak twierdzi, będzie wynikać stąd, że skoro teraz podstawą unieważniania umów hipotek walutowych jest zawarcie w nich zapisów odnoszących się do tabel kursowych, to SN będzie musiał zebrać opinie od takich instytucji jak m.in. NBP, KNF i UOKiK, bo tabela to rozwiązanie powszechnie stosowane nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach.     [caption id="attachment_3207" align="aligncenter" width="493"] W sierpniu 2020 r. zapadło co najmniej 40 wyroków. Ponad 90% było korzystnych dla klientów.[/caption]    
"Gdyby odniesienie do tabeli kursowych zostało w uchwale SN zakwestionowane, otworzyłoby to drogę do innych sporów. To może być dyskusja o fundamentach bankowości. Osobiście nie spodziewam się, aby coś w tej sprawie wydarzyło się w ciągu najbliższych sześciu miesięcy."

– dodaje Stypułkowski.

  Prezes mBanku wskazuje, że wciąż sporo jest obszarów niepewności dotyczących spraw frankowych. Jedną z nich jest to, czy w razie unieważnienia hipoteki banki mają podstawy prawne, by zażądać od klienta opłaty za korzystanie z kapitału. Kolejna dotyczy tego, czy sądy mają traktować umowy denominowane tak samo jak indeksowane.